UMCS w roku jubileuszu 80-lecia istnienia wyróżnia „trzy wielkie damy polskiej, europejskiej i światowej kultury intelektualnej”, które swą postawą, niezależnością i odwagą głoszonych poglądów, nawiązują wprost do przesłania Marii Curie-Skłodowskiej, patronki uczelni – zapowiedział prof. Jan Pomorski.
– Uczą nas czytania świata, by lepiej, głębiej, pełniej rozumieć historię. Poznając kolejne powieści, filmy, czy książki historyczne dostrzegamy ten sam świat wartości. To właśnie w obronie tych wartości stają się sygnalistkami. Swą twórczością biją na alarm dostrzegając wyraźniej niż inni zagrożenia i wyzwania przed którymi ludzkość stanęła współcześnie – mówił prof. Pomorski.
Anne Applebaum, Agnieszka Holland i Olga Tokarczuk otrzymały doktorat honoris causa jako 89, 90 i 91 osoba w historii uczelni.
Z jakim przesłaniem przyjechały do Lublina?
Prawda i wolność
Anne Applebaum jest pisarką, dziennikarką i publicystką. W 1988 roku rozpoczęła pracę jako korespondentka tygodnika „The Economics” w Warszawie.
Następnie pracowała w „Evening Standard”, „The Spectator”, „The Washington Post. Jest autorką, która staje w obronie demokracji przeciw ofensywom wszelkich sił autorytarnych. W 2004 r. otrzymała prestiżową Nagrodę Pulitzera za książkę „Gułag”, a w 2013: Nagrodę Cundill Prize za książkę „Za żelazną kurtyną. Ujarzmienie Europy Wschodniej 1944–1956”. Jest ekspertką w zakresie przemian ustrojowych w Europie Wschodniej. Jej mężem jest Radosław Sikorski.
Jak przyznała podczas dzisiejszego spotkania, uniwersytet symbolizuje dla niej poszukiwanie prawdy, namysł nad przeszłością i projektowanie przyszłości.
– W świecie, gdzie dezinformacja szerzy się niczym pożar, a granica między prawdą a fikcją zostaje celowo zatarta, uniwersytety stają się oazami dla szacunku i rozumu. Są przystanią wolnych ludzi, którzy mierzą się z ideami. Polska jest głęboko spleciona z moim życiem prywatnym i zawodowym. Przez lata dokumentowałam i analizowałam jej burzliwą i bolesną przeszłość – mówiła podczas swojego wystąpienia. Pisarze i artyści doskonale rozumieją związek między prawdą a wolnością. Historia to nie jest zbiór opowieści ku pokrzepieniu serc, lecz poszukiwanie prawdy o tym, kim jesteśmy i kim możemy się stać.
Anne Applebaum honorowy doktorat otrzymała za „mistrzowską naukę rozumienia historii, szczególnie Europy Wschodniej i Polski, wrażliwość badawczą na problemy wartości demokracji i jakości mediów”.
Reakcja na ludzkie cierpienie
Agnieszka Holland to reżyserka i scenarzystka. Uznanie widzów i krytyków zdobyła filmem „Aktorzy prowincjonalni” (1978). Ugruntowaną pozycję w polskim kinie uzyskała za sprawą filmu historycznego „Gorączka”. Swoje filmy realizowała we Francji, w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. W ostatnim czasie nakręciła „Zieloną granicę” – film zainspirowany kryzysem migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej.
– Zajmowałam się tym tematem z kilku powodów. Pierwszym była zwykła ludzka reakcja na cierpienie i krzywdę ludzi szuka-jących miejsca, gdzie mogą być bezpieczni. Bezwzględność i zinstytucjonalizowana przemoc pod ich adresem ze strony wówczas rządzących i fakt, że dzieje się to w moim domu, a więc ja jestem za to odpowiedzialna. Odpowiedzialna jako obywatelka, jako człowiek, ale również jako twórczyni. Niemal dekadę mojego życia poświęciłam bowiem pracy nad filmami, które dotyczyły naj-trudniejszych zjawisk i zdarzeń, zbrodni przeciw ludzkości dokonywanych przez totalitarne reżimy ich przywódców, ale i po-słusznych tym reżimom obywateli w pierwszej połowie XX wieku. Od dawna miałam wrażenie, że II wojna światowa nie skończyła się. Ona tylko przygasnęła i w każdej chwili może się obudzić – mówiła reżyserka, w swojej wypowiedzi zwracając również uwagę na problem z poszanowaniem podmiotowości w dzisiej-szym świecie. – Zatroskani politycy słusznie podkreślają, że przecież nie możemy przyjmować wszystkich, a za morzem czeka rzekomo miliard chętnych, by nas najechać. Ale czym stanie się wtedy nasza Europa?
Agnieszka Holland wyróżnienie otrzymała za „za poszukiwanie prawdy i stawianie niewygodnych pytań, za pokazywanie w filmach wieloznaczności świata, odsłanianie skomplikowanych ludzkich relacji i emocji”.
Siła kobiet
Olga Tokarczuk przez krytyków i czytelników jest uznawana za jedną z najwybitniejszych współczesnych twórczyń literatury na świecie. Wyróżnia ją wyjątkowa wyobraźnia historyczna, niecodzienny talent pisarski i ogromna wrażliwość. To zdaniem re-cenzentów mistrzyni narracji i opowieści. W swoim mini-wykładzie na auli UMCS zwróciła uwagę m.in. na rolę kobiet we współ-czesnym świecie.
– Moi rodzice nie żałowali, że urodziłam się dziewczynką, na pewno nie, ale byli świadomi różnych zagrożeń i przeszkód i wskazywali mi Marię Curie-Skłodowską jako drobną osobę, która może zmienić świat, która może dokonać wielkich rzeczy i która może być wierna sobie. Dlatego ten doktorat jest dla mnie szczególnie ważny i uważam, że powinno to zapoczątkować jakąś akcję powstawania uniwersytetów, które będą w końcu odnosiły się do kobiet naukowczyń, twórczych, tych zapomnianych i tych słabo pamiętanych – mówiła noblistka, zwracając uwagę na współczesne zagrożenia i wyzwania.
– Żyjemy w kryzysie, katastrofy pogodowe, odległe i bliskie wydarzenia polityczne mające wpływ na naszą przyszłość. Wszystko to rozgrywa się rzeczywiście wokół nas, a jednocześnie kolonizuje nasze umysły. Nikt już chyba nie może być wolny od lęku, niepokoju i poczucia chaosu. Wydaje się, że wszystko jest kwestionowane.
Olga Tokarczuk przyznała, że Lublin jest dla niej bliskim miejscem, Zadeklarowała również pomoc i zaangażowanie się w działania w ramach Europejskiej Stolicy Kultury.
Olga Tokarczuk została wyróżniona "za moc kreowania słowem światów, gdzie przeszłość spotyka się z teraźniejszością, by sprostać wyzwaniom przyszłości”.
– Jesteście lekiem na dwie z chorób współczesnego świata: deficyt prawdy i człowieczeństwa. Chciałbym, żeby Polska była otwarta, empatyczna, silna mądra i wrażliwa – taka jak wy – mówił wojewoda lubelski Krzysztof Komorski, gratulując nagrodzo-nym.
Uroczystość nadania tytułów doktora honoris causa odbyła się na wydziale Prawa i Administracji UMCS. Wśród zaproszonych gości znaleźli się również lubelscy samorządowcy.
Przed dzisiejszymi uroczystościami odbyła się pikieta. Kilkanaście osób protestowało przed UMCS. W tym Piotr Gawryszczak, radny Lublina. Jego zdaniem Agnieszka Holland „opluła strażników granicznych i wojsko” w swoim filmie Granica.
– Pani Applebaum to z kolei już jest zupełne nieporozumienie – kobieta która o Polakach ma jak najgorsze zdanie. Jej pisarstwo i wypowiedzi spowodują, że za chwilę minister spraw zagranicznych Polski (jej osobisty małżonek) nie będzie mile widziany w Waszyngtonie przez prezydenta Trumpa. Próbowałem przeczytać też kilka książki noblistki no i nie dało się. Także wypowiada się bardzo krytycznie o Polsce i Polakach. Wstydzę się, że UMCS przyznaje honoris causa takim osobom – mówił Gawryszczak.